Mitikas: wysokości 2918 m n.p.m. w masywie Olimpu. Greckie Μύτικας. Masyw Olimpu posiada łącznie pięć wierzchołków: Mitikas (2918 m), Skolio (2912 m), Stefani (2909 m), Skala (2866 m) i Touba (2785 m n.p.m.).
Sierpniowa wyprawa na Półwysep Bałkański do tego stopnia nam się spodobała, że dość szybko postanowiliśmy wrócić w te rejony i już na przełomie września / października wybraliśmy się do Grecji odwiedzić Zeusa 😉 Nasza Grecka przygoda rozpoczęła się dość ciekawie! Na lotnisku Warszawa – Modlin, skąd startował nasz samolot do Saloników, niczym w scenie z Kevina, uświadamiamy sobie, że o czymś zapomnieliśmy…zapomnieliśmy…butów trekkingowych! Dobry początek 🙂 Postanawiamy się nie przejmować i odkładamy temat na czas lotu, będziemy się martwić w Salonikach 😉
W Grecji mamy do dyspozycji trzy dni, z czego jeden chcemy przeznaczyć na akcję górską. Po wylądowaniu odbieramy auto i ruszamy na poszukiwania sklepu z butami trekkingowymi 😉 Po godzinnych poszukiwaniach zaczynamy powątpiewać, czy uda nam się zakupić buty. Ostatecznie trafiamy do obuwniczego raju :), prawdziwa gratka dla górołazów. Polecamy sklep górski w Salonikach.
Buty są, więc sytuacja opanowana 😉 Wieczór spędzamy zwiedzając Saloniki.
Kolejny dzień postanowiliśmy spędzić zwiedzając Meteory, czyli ciekawe formacje skalne będące jedną z największych atrakcji Grecji. Na szczytach skał umiejscowione są prawosławne klasztory (monastyry). Współcześnie tylko sześć klasztorów jest zamieszkanych. Miejsce robi wrażenie.
Na trzeci dzień mamy zaplanowany Olimp. Z Saloników wyruszamy o 2:00 aby już o 4:00 być na parkingu Priònia i ruszać na szlak.
Miejsce startu na Mitikas:
Po około 2h jesteśmy pod schroniskiem Spilios Agapitos. Czas mamy bardzo dobry.
Schronisko na mapie:
Mieliśmy w planach krótką przerwę w schronisku, jednak gości w nim duża grupa młodzieży, więc po szybkiej przekąsce pośpiesznie opuszczamy teren schroniska. Zaczyna widnieć, a naszym oczom w blasku wschodzącego słońca ukazuje się piękna poszarpana grań Olimpu. Ruszamy dalej ścieżką. Do schroniska droga wiedzie lasem, od schroniska prowadzi już kosodrzewiną.
Widoki są coraz piękniejsze. Docieramy na Skalę – to jeden z pięciu wierzchołków Masywu Olimp. Będąc na Skali po lewej stronie mamy Skolio – drugi co do wysokości wierzchołek Olimpu, natomiast kierując się drogą w prawo, stromo w dół dojdziemy na Mitikas. Ostatni fragment trasy to dość strome, miejscami lekko eksponowane podejście. Przy gorszych warunkach może być na tym odcinku niebezpiecznie. My trafiamy na dość dobrą aurę ale sama droga jest bardzo oblodzona dlatego też część ekipy wybrała łatwiejszy, typowo trekingowy szczyt Skolio.
Po ok. 1h meldujemy się u Zeusa 😉 Najwyższy szczyt Grecji – zaliczony. Schodzimy ostrożnie, dopiero na Skali możemy już świętować, chociaż zwycięskie piwo zaplanowaliśmy w schronisku.
Podczas całej drogi spotkaliśmy całkiem sporo turystów, a był to początek października. Można się więc spodziewać, że w sezonie letnim jest tu duży ruch. Polecamy obiad w schronisku (szybko i smacznie). Schodząc czujemy zmęczenie, w końcu na Mitikas z parkingu jest 1818 m przewyższenia. Zdobywanie szczytu można rozłożyć na dwa dni (z noclegiem w schronisku) wtedy ze schroniska na Mitikas jest 858 m przewyższenia. Tego wieczora świętujemy;) Ostatni dzień przeznaczamy na zwiedzanie Saloników. Miasto ma niepowtarzalny klimat, żyje całą dobę i to intensywnie 😉
Jeżeli ktoś pokocha bałkańskie klimaty, otwartych południowców z serdecznym podejściem do ludzi i ten z pozoru niezorganizowany, wolniejszy tryb życia to spodoba mu się i w Grecji 😉